Znam Cię od początku świata,
znam na pamięć, znam od zawsze.
Od dziecięcych lat wciąż razem
w piaskownicy, na huśtawce.
Znam Cię od początku świata,
twoje okna patrzą w moje,
a choć łączy nas tak wiele,
nie zakocham się w tobie
Nie zakocham się w tobie, to jest pewne, to fakt.
Wybij sobie to z głowy, póki jeszcze jest czas.
Nie zakocham sie w tobie, bo za dobrze cię znam.
Przecież czekam na kogoś, na ideał bez wad.
Więc dlaczego nagle teraz
w oczy patrzysz mi wymownie,
o miłości wiersze piszesz
i przychodzisz tylko do mnie.
Twoich wad arsenał cały
i wybiegów znam tysiące,
nic przede mną nie ukryjesz,
znam cię lepiej niż ktokolwiek.
Tańczący ogień
Manuel de Falla [czyt. faja], hiszpański kompozytor,
napisał jednoaktowy spektakl baletowy Czarodziejska miłość w 1915 roku dla
popularnej w Hiszpanii andaluzyjskiej śpiewaczki i tancerki Pastory Imperio. Kompozytor sięgnął w
muzyce po elementy folkloru cygańskiego i andaluzyjskiego. Całość kompozycji
złożona jest z krótkich utworów instrumentalnych, które same w sobie są małymi
arcydziełami, i kilku wstawek śpiewanych. Fabuła baletu oparta jest na starej
baśni ludowej i ukazuje wierzenia oraz obrzędy cygańskie. Ogień jest tam siłą
magiczną przeciw złym duchom i to właśnie jego moc chce wykorzystać bohaterka
baletu, Cyganka Candelas, odprawiając
czary w trakcie rytualnego tańca ognia. Utwór Manuela de Falla słynny jest na
całym świecie, zyskał też dużą popularność w transkrypcji fortepianowej.
Taniec
młodych łabędzi
W latach
1875 - 1876 rosyjski kompozytor Piotr
Czajkowski skomponował na zamówienie Teatru Wielkiego w Moskwie balet Jezioro
łabędzie. Jego muzyka, do baśniowej opowieści o księżniczce zaklętej w
łabędzia, urzekła niejednego melomana swoją subtelnością i pięknem. W balecie
zachwycają też wspaniałe sceny taneczne, np. taniec kilkunastu łabędzi w
baletowych spódniczkach „tutu", czy duetu bohaterów Odetty i Zygfryda.
Niezapomniane wrażenie pozostawia też słynny taniec czterech łabędzi
splecionych w serdecznym uścisku, znany jako Cygnets' Dance (z ang. taniec
młodych łabędzi) z II aktu baletu. Tancerze występują na scenie, trzymając się
za skrzyżowane przed sobą ręce i poruszają krokiem tanecznym w jednej linii, w
prawą i w lewą stronę. Na koniec próbują wzbić się w powietrze, zrywając „łańcuch"
rąk, ale opadają na ziemię.
Taniec z szablami
Porywający i
niezwykły taniec wojenny przedstawił w finale IV aktu baletu Gajone Aram Chaczaturian, armeński kompozytor, dyrygent i pedagog. Łączy
on w sobie elementy fechtunku i sztuki scenicznej. Uderzenia szabli imituje
sucho brzmiący dźwięk ksylofonu (perkusyjnego instrumentu sztabkowego) na tle
nisko brzmiących kotłów. Utwór charakteryzuje orientalna melodyka, żywiołowy
rytm, wyrazista instrumentacja oraz stylizowane tańce narodów Azji. Ta część
baletu najbardziej znana jest melomanom, choć powstała jako dodatek do sceny
finałowej. Sam kompozytor tak pisał o niej w swoich pamiętnikach: Zacząłem pisać „Taniec z szablami” o
trzeciej po południu. Dużo czasu spędziłem na oszukaniu właściwego rytmu. Gdy
go znalazłem, pracowało mi się bardzo dobrze przez całą noc. Rankiem
opracowanie orkiestrowe było gotowe... Orkiestra i tancerze byli pod dużym wrażeniem,
słychać było w około aplauz. Współcześnie utwór doczekał się wielu aranżacji,
często też wykorzystywany jest w reklamach, ścieżkach filmowych, usłyszeć go
można np. w filmie Madagaskar 3.
Taniec szkieletów
W 1875 roku Camille Saint-Saens zaprezentował
publiczności swój poemat symfoniczny Dance
macabre (taniec śmierci), op. 40, znany również pod nazwą Taniec szkieletów. Programem do
napisania utworu był wiersz francuskiego
poety Henryka Cazalisa [czyt. kazalisa], który nawiązywał do średniowiecznego
tematu tańca śmierci. Kompozytor wspaniale odmalował muzyką nocny taniec
szkieletów przybyłych na zaproszenie śmierci na zabawę. Doskonale dobrał rodzaj
tańca wykonywanego przez szkielety oraz instrumenty; które nadają charakter
koszmarnej sceny, np. suchy i twardy dźwięk ksylofonu imituje stukot kości, wibrujące
brzmienie skrzypiec – zawodzenie śmierci, a brzmienie oboju - pianie koguta.
Pomysłowe zestawienie instrumentów pozwoliło osiągnąć ogólne uczucie lęku.
Utwór rozpoczynają wolne, pojedyncze dźwięki oznajmiające północ, a melodia
walca grana na skrzypcach solo od razu wprowadza makabryczny nastrój. Francuska
publiczność nie od razu zaakceptowała innowacyjność utworu, ale obecnie uważa
się go za jeden z najbardziej popularnych dzieł Saint-Saens.